czwartek, 28 lutego 2013

Ugryźć owoc...


Oglądam w Internecie zdjęcia kolorowych owoców i wyobrażam sobie, jak one smakują. Dziś jednak natknąłem się na opis owocożernego nietoperza z Meksyku zwanego „pomarszczoną twarzą” (wrinkle-faced bat). Gatunek ten po łacinie brzmi Centurio senex. To przedstawiciel grupy nietoperzy liścionosów, które nazwano tak z powodu charakterystycznego fałdu skórnego na nosie przypominającego liść.  Zastanawiam się, czy gdybym też spróbował ugryźć twardy owoc – zacząłbym tak wyglądać? Troszkę się przestraszyłem, że pomarszczy mi się buzia i zrezygnowałem z eksperymentów. A jednak fascynuje mnie, że ten gatunek ma dużo silniejszy zgryz ode mnie. Siła ugryzienia jest nawet o 20% większa niż u innych nietoperzy podobnej wielkości. Ludzie uważają, że cecha ta wykształciła im się na drodze ewolucji. Brakowało miękkich owoców i przeżywały tylko te nietoperze, które dawały radę zjeść twardszy pokarm. Ciekawe, czy rzeczywiście tak było. Musiałbym sam spróbować – czy jeśli ugryzę coś twardego - wzmocni mi się szczęka i pofałduje buzia… Jak sądzicie?  Swoją drogą takie zęby są godne pozazdroszczenia. Aby zobaczyć, jak wygląda nietoperz, który mnie zainteresował, kliknijcie proszę tu lub tutaj.

środa, 27 lutego 2013

Towarzyskie nocki


Znacie już wygląd nocków Natterera i wiecie, że zimują razem ze mną. Bardzo się ucieszyły, iż wreszcie napisałem też o nich. Jednak uznały, że poza wyglądem powinienem przedstawić także ich zwyczaje. Poprosiłem je więc, aby opowiedziały mi o sobie. Pod względem wyboru zimowych kryjówek nie są zbyt wybredne. Można je wtedy spotkać w jaskiniach, sztolniach, fortyfikacjach, piwnicach i studniach. Latem z kolei zamieszkują skrzynki dla ptaków, skrzynki dla nietoperzy, dziuple drzew, szczeliny pod korą i pod mostami, a sporadycznie także budynki. Nocki Natterera latają dość wolno i nisko nad ziemią, ale za to są bardzo zwrotne i potrafią nawet zawisać w powietrzu. Polują w lasach, parkach, alejach drzew, przy krzewach i nad wodami z zarośniętymi brzegami. Swoją zdobycz łapią w locie w pobliżu roślin lub zbierają bezpośrednio z roślinności za pomocą błony ogonowej. Są bardzo towarzyskie. Lubią polować w grupie i w ciągu nocy odpoczywają też wspólnie w tak zwanych kryjówkach nocnych, którymi mogą być przepusty pod drogami, tunele czy stodoły.
Większość nietoperzy tworzy kolonie rozrodcze składające się wyłącznie z płci pięknej. U nocków Natterera część samców żyje samotnie lub z kolegami, co jest typowe. Jednak również bardzo dużo kawalerów mieszka właśnie w koloniach samic. 

U dołu widoczny nocek Natterera, a powyżej nocek rudy.
Fot. A. Kepel

wtorek, 26 lutego 2013

Praca chiropterologa z bliska


Kolega polecił mi film TVP z cyklu „Dzika Polska” pod tytułem: „Studnia pełna nietoperzy”. Pokazane są w nim różne miejsca, gdzie spędzamy zimę. Spośród nich m.in. Twierdza Wisłoujście to kompleks obiektów militarnych, które wykorzystywane są jako zimowiska nietoperzy. Niektóre z nich np. prochownię dodatkowo przystosowano do spełniania funkcji hotelu dla nas. Zamontowano tam ściany z cegły dziurawki, co pozwoliło zwiększyć liczbę dostępnych szczelin. Ponadto mały basenik z wodą podniósł wilgotność w pomieszczeniach. Obiekt jest dodatkowo zabezpieczony kratami, co pozwala nam spokojnie spać i budzić się tylko wtedy, gdy to jest konieczne.
W dalszej części filmu pokazano, że zimujemy także w studniach. Najczęściej wybieramy stare studnie kamienne, ale wykorzystujemy też ceglane. Aby policzyć nas tam, chiropterolodzy niczym alpiniści spuszczają się na linach. Że też im się chce.
Trzecią grupą zimowisk są piwnice. Ważne dla nas są zarówno piwnice pod budynkami, jak i wolnostojące tzw. ziemianki. Chiropterolodzy liczą nietoperze także w takich obiektach, oczywiście tylko za zgodą ich właścicieli. Szczególnie spodobał mi się komentarz, że gacek brunatny, czyli ja, to najbardziej typowy gatunek dla małych piwnic przydomowych.
Mnie najbardziej zainteresowało to, że mogłem dokładnie zobaczyć, jak na co dzień pracują chiropterolodzy. Aby obejrzeć cały film, kliknijcie proszę tutaj.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Nocki Natterera


Według mnie znam odpowiedź na zagadkę z poprzedniego wpisu – jakim nietoperzem jest Basia. To na pewno nocek Natterera, który w odróżnieniu od nocka Bechsteina jest gatunkiem niezagrożonym i dość licznym. Wiem to, bo codziennie oglądam kilka takich nietoperzy w moim forcie. Wyraźnie widzę, że ich futerko na grzbiecie jest szare, a na brzuszku śnieżnobiałe. Spośród nocków u nich właśnie najbardziej widać kontrast między ciemnym wierzchem i jasnym spodem ciała. W czasie hibernacji łatwo można ich rozpoznać również po uszach, których końce zagięte są do tyłu oraz po różowym pyszczku. Nazwane zostały na cześć austriackiego podróżnika i przyrodnika Johanna Natterera. Spójrzcie jak wyglądają. Teraz już chyba nie pomylicie ich  z innymi nietoperzami. Na zdjęciu wiszą akurat bardzo dobrze widoczne, ale bardzo lubią również wciskać się w szczeliny. 

Nocki Natterera
Fot. A. Kepel

niedziela, 24 lutego 2013

Pozdrowienia od Kasi


Dzisiaj otrzymałem e-maila  i zastanawiam się co tu dyplomatycznie odpowiedzieć, żeby nikogo nie urazić. Przeczytajcie sami:

Cześć Gacku,
Nie myśl, że ty jeden surfujesz w długie zimowe dnie i noce… Jest nas więcej. Mam na imię Kasia i właśnie z moją koleżanką Basią natknęłyśmy się na twoje rozważania dotyczące nocków Bechsteina. Miło mi, że chcesz mnie spotkać – bo ja właśnie jestem takim nockiem. Rzeczywiście mam śliczne duże uszy i płowe futerko na grzebiecie, które ładnie kontrastuje z jasnym brzuszkiem. Jako dowód, że nie przesadzam, przesyłam Ci moje zdjęcie. Zastanawiałam się głośno, czy spodobam ci się, bo wydajesz mi się bardzo romantyczny i w ogóle… Ale moja koleżanka Basia, mimo, że niby taka nieśmiała i cały czas tkwi głęboko w szczelinie muru, uważa się za prawdziwą piękność i mówi, że przy niej nie mam szans. Chwali się, że ma jasny pyszczek, zgrabne małe uszka lekko zagięte ku tyłowi i białe futerko na brzuszku. Jest z niego bardzo dumna i mówi, że ślicznie kontrastuje z ciemniejszym grzbietem. Pomimo tych jej zalet i tak uważam, że ma gorszy słuch niż my i zbyt małe uszy. Ciekawe czy zgadniesz do jakiego gatunku należy ta chwalipięta Basia?
Pozdrawiam Cię serdecznie – długoucha Kasia


Nocek Bechsteina
Fot. A. Kepel

Nie spodziewałem się e-maila  od tak rzadkiego nietoperza, jakim jest nocek Bechsteina i to jeszcze od dziewczyny.  Fajnie, że też akurat nie hibernujesz i czytasz mojego bloga. Rzeczywiście na zdjęciu jest na co popatrzeć:) Postaram się jutro napisać kim może być Basia. Na razie pozdrawiam was obie.

sobota, 23 lutego 2013

Czy tak wyglądają nasze nietoperze?


Buszowałem trochę w Internecie i natknąłem się na pewien artykuł. Co prawda opublikowany trzy lata temu, ale zaraz wyjaśnię, czemu o nim wspominam. Opisuje się w nim zimowe liczenia nietoperzy w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym. Trzy lata temu naliczono tam 31 tysięcy nietoperzy, a rok wcześniej 34 tysiące, więc rzeczywiście w 2010 roku było o 3 tysiące mniej. Pisałem już, że coroczne badania ilości zimujących nietoperzy są bardzo ważne, bo pozwalają określać, co się dzieje w populacjach tych ssaków. Ponadto dzięki temu wiadomo, jak ważne jest dane zimowisko. Międzyrzecki Rejon Umocniony to największe skupisko hibernujących nietoperzy w Polsce i media zwykle zamieszczają informację o tym, ile w danym roku policzono tych ssaków. Dzięki temu wiadomo, że w tym roku było to aż 37 tysięcy. Oczywiście bardzo się z tego cieszę. Jednak w omawianym artykule na zdjęciu mającym przedstawiać nietoperze umieszczono zupełnie inne zwierzaki. Zgadnijcie jakie! Jeśli chcecie poznać odpowiedź, to zobaczcie sami klikając tutaj. Czy ja tak wyglądam? 

piątek, 22 lutego 2013

Liczenie nietoperzy przynosi niespodzianki


Dopiero co opisałem nocka Bechsteina i wyraziłem nadzieję, że uda mi się go spotkać. I prawie zaraz po tym natknąłem się w Internecie na interesującą mnie wiadomość. Opisywano w niej właśnie zimowe liczenia nietoperzy. Jak wiecie już, chiropterolodzy co roku sprawdzają, ile nietoperzy śpi w poszczególnych zimowiskach. Porównując te dane z wielu lat, można stwierdzić, czy nietoperzy jest więcej czy mniej. Osobniki śpiące poza szczelinami i nie za wysoko najłatwiej jest oznaczyć dokładnie co do gatunku. Jednak i te w szczelinach można rozpoznać, jeśli tylko widoczna jest typowa cecha. Pozostałe osobniki określa się jako indet., czyli po prostu nietoperz. Trudność może sprawiać również oszacowanie dokładnej liczby nietoperzy wtedy, gdy w dużej grupie ciasno przylegają do siebie. Chiropterolodzy nie poddają się jednak tak łatwo i zwracają uwagę np. na liczbę widocznych uszu i w ten sposób określają ilość osobników. Najważniejsze jest jednak dobro nietoperzy i nie budzi się ich niepotrzebnie podczas liczenia.

Wracając do nocka Bechsteina – jednego z rzadkich gatunków nietoperzy – to ucieszyłem się bardzo, że zimuje tak jak ja w Poznaniu. Otóż grupa miłośników nietoperzy potwierdziła właśnie, że śpi on w kaponierze, czyli fragmencie XIX-wiecznych fortyfikacji, który znajduje się w centrum miasta. Koledzy mówili mi, że kaponierę na zimę zwykle wykorzystywały nasze najmniejsze nietoperze, czyli karliki. W tym roku zamieszkał tu również nocek Bechsteina, więc moja nadzieja na spotkanie z nim może się spełnić już wiosną. A więcej wiadomości na temat nietoperzy w poznańskiej kaponierze możecie znaleźć klikając tututaj.

czwartek, 21 lutego 2013

Trudno spotkać nocka Bechsteina


Udało mi się wreszcie trochę dłużej pospać i czuję się o wiele lepiej. Zastanawiałem się, który nietoperz jest do mnie najbardziej podobny poza gackiem szarym i myślę, że chyba nocek Bechsteina. Ten średniej wielkości nietoperz ma stosunkowo długie i szerokie uszy i to one właśnie wyróżniają go od innych śpiących osobników. Oczywiście nie są tak długie jak moje, bo w tej kategorii to ja jestem rekordzistą. Obecnie jest to gatunek bardzo rzadki, jednak 4 tysiące lat temu był najliczniejszy wśród zimujących nietoperzy jaskiń. Skąd o tym wiemy? Okazało się, że aż połowa znalezionych szczątków kostnych w jaskiniach to pozostałości właśnie nocków Bechsteina. Nie wiadomo dokładnie dlaczego tak liczny niegdyś nietoperz ma dziś status gatunku zagrożonego. W najliczniejszym jego zimowisku, czyli Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym, spędza zimę jedynie ponad 20 nocków Bechsteina.

Zainteresował mnie ten nocek i odkryłem, że mamy więcej cech wspólnych. Oprócz dużych uszu mamy też podobne techniki polowania. Obaj lubimy zbierać owady z roślinności, a jeśli to nie wystarczy to oczywiście łapiemy je też w locie. Oprócz echolokacji wykorzystujemy także zwykły słuch, aby ustalić, gdzie przebywa potencjalne jedzonko. Obaj nie znosimy także dalekich wędrówek i nasze schronienia letnie oraz zimowe położone są blisko siebie. Z tego właśnie powodu mnie - gacka brunatnego i jego – nocka Bechsteina zaliczono do nietoperzy osiadłych. Mam nadzieję, że mimo iż jest tak nieliczny, to uda mi się go spotkać.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Gdzie jeszcze śpią nietoperze ?


Wiecie już, że my nietoperze na zimę musimy znaleźć sobie odpowiednią kryjówkę i powinna ona spełniać pewne określone warunki. Ma chronić przed mrozami, ale nie może być w niej też zbyt ciepło. Powinna izolować od wiatru oraz zapewniać odpowiednią wilgotność. Takie warunki panują m.in. w fortyfikacjach, sztolniach, jaskiniach, piwnicach. Ale my nietoperze zimujemy również w miejscach, które nie są tak oczywiste. Spotkać nas można w studniach, tunelach czy dziuplach drzew. W budynkach śpimy nie tylko w piwnicach, ale także na strychach, w szczelinach czy przewodach wentylacyjnych. Ciekawe czy zgadniecie, jakie jeszcze schronienie wybrały sobie nietoperze na Warmii i Mazurach? Okazało się, że zasiedliły nic innego tylko kanały burzowe. Jeden z nich – kanał olsztyński o długości ok. 700 metrów – stał się nawet znaczącym zimowiskiem na tym terenie. Potwierdzono tu zimowanie kilku gatunków tych ssaków m.in. nocka rudego, nocka Natterera, mopka czy gacka brunatnego. Aby w przyszłości nic nie zagroziło istnieniu tego miejsca jako zimowej noclegowni dla nietoperzy, planuje się nawet objąć je jedną z form ochrony przyrody. Więcej na ten temat możecie przeczytać, jeśli klikniecie tutaj.